Relacja z górami to miłość na całe życie. Jednak zanim padną poważne deklaracje, musi nastąpić faza zakochania. Pierwsze górskie wycieczki powinny więc upływać w lekkiej i radosnej atmosferze, bez zawrotów głowy wywołanych ekspozycją, drżenia nieprzyzwyczajonych do dużego wysiłku mięśni czy niebezpiecznych poślizgnięć na oblodzonych skałach. Piękne widoki można podziwiać również na łatwiejszych trasach, a pozytywne wrażenia z pierwszych wypraw z pewnością pomogą złapać trekkingowego bakcyla. Dlatego na początek warto zdecydować się na przyjazne szlaki m.in. w Górach Świętokrzyskich i Beskidach.
Dlaczego Góry Świętokrzyskie to dobry wybór na górski debiut?
Przygodę z górami warto zacząć od niskich szczytów, a w tej kategorii zdecydowanym liderem są Góry Świętokrzyskie. Najwyższy szczyt (Łysica) ma zaledwie 614 metrów nad poziomem morza, zaś słynąca z legend o sabatach czarownic Łysa Góra mierzy 595 m n.p.m. Wędrówkę na wyższy szczyt można rozpocząć we wsi Święta Katarzyna, podążając oznaczonym na czerwono Głównym Szlakiem Świętokrzyskim. Trasa ma ok. 5 kilometrów długości i można ją przebyć w około godzinę, stąpając po wygodnej ścieżce i wydzielonych schodach. Będąc w Górach Świętokrzyskich nie można odpuścić sobie również Łysej Góry, gdzie z klasztornej wieży rozciąga się malowniczy widok na pasmo Łysogór i Puszczę Jodłową.
Beskid Śląski - ciekawe pasmo dla początkujących
W Beskidzie Śląskim nie brakuje malowniczych tras o różnych stopniu trudności, dzięki czemu każdy znajdzie adekwatną do swoich możliwości. Na zmęczonego turystę czekają tutaj liczne schroniska, w których można uzupełnić zapasy energii na drogę powrotną. Na najwyższy szczyt (Skrzyczne, wysokość 1257 m n.p.m.) można dostać się również kolejką linową, która podzielona jest na dwa odcinki: od Szczyrku na Halę Jaworzyna i od Hali Jaworzyna na Skrzyczne. Tym sposobem część trasy można przejść pieszo, a część przejechać na wygodnej kanapie.
Będąc w Szczyrku, warto również wspiąć się na Klimczok (1117 m n.p.m.), gdzie z centrum miasta można dostać się w około 2 godziny, przy czym trasa nie należy do wymagających. Duża część szlaku wiedzie drogą asfaltową, więc można skrócić sobie podejście, zatrzymując się w obiekcie noclegowym zlokalizowanym z dala od centrum, a bliżej szczytu.
Można też rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady
Dlaczego warto spędzić fazę zakochania w polskich górach właśnie w Bieszczadach? Otóż można tutaj bez dużego wysiłku podziwiać prawdopodobnie najpiękniejsze połoniny (czyli zbiorowiska muraw alpejskich) w kraju. Przejście do Połoniny Wetlińskiej żółtym szlakiem z parkingu na Przełęczy Wyżnej jest dość krótkie (zajmuje około jednej godziny) i przystępne, dzięki czemu nie sprawi trudności mniej zaprawionym turystom. Droga wiedzie przez las, jednak na końcu można podziwiać rozległe widoki na charakterystyczne dla Karpat Wschodnich piętro roślinne. Niestety z uwagi na niski stopień trudności w sezonie szlak jest bardzo oblegany. Ale kto powiedział, że zachwyt górami trzeba przeżywać samotnie?
Schodami w górę, czyli Góry Stołowe dla początkujących
Czy Góry Stołowe są odpowiednie dla początkujących piechurów? Tak i w dodatku można zacząć od najwyższego szczytu, czyli Szczelińca Wielkiego (919 m n.p.m.). Podejście jest całkiem proste, ponieważ szlak wiodący ze wsi Karłów wiedzie po 656 kamiennych stopniach ograniczonych metalową balustradą. Nie można się zgubić! Na miejscu warto pokonać jeszcze metalowe schody, aby wspiąć się na 12-metrową skałę Fotel Pradziada i oficjalnie "odhaczyć" zdobycie kolejnej Korony Gór Polski. Początkujący turyści mogą wrócić do wsi tą samą drogą, a tym bardziej zaprawionym można polecić powrót przez bardziej wymagający, ale i ciekawszy Labirynt Skalny.
Debiut w malowniczych Pieninach
Osoby, które najbliżej mają do Pienin, nie muszą szukać innych, łatwiejszych gór na początek. Na pierwszy raz można sobie odpuścić najwyższy szczyt (Trzy Korony) i wybrać Sokolicę (742 m n.p.m.). Przejście z Krościenka nad Dunajcem przez szlak zielony, a następnie niebieski, powinno zająć około godziny. Nieco ponad dwukilometrową trasę można pokonać nawet z małym dzieckiem. Na samym szczycie czekają niezapomniane widoki na pienińskie stoki, Przełom Dunajca, Magurę Spiską i Tatry. Można również uwiecznić na zdjęciu wizytówkę Pienin, czyli słynną reliktową sosnę.